Kuchnia DIY – czyli jak dzieciom zgotować zabawę
Mikołaj miał przynieść kuchnię… taką „szwedzką” z piekarnikiem i palnikami.Taką podświetlaną i „W ogóle naj naj”
Tak być miało…. ale kuchnia jest taaaka ciężka, renifery słabe, Mikołaj stary…
Mama ZROBI kuchnię!
I zaczęło się… szperanie po szafach, półkach, piwnicy. Męża brak a ja z latarką i drabiną śmigałam z miejsca na miejsce. Znalazłam pudełka… potem śruby… dawno niewidziany pistolet na klej i gąbkę izolacyjną pod panele – pozostałość po remoncie. To wszystko składało mi się w całkiem logiczne puzzle. Na ten czas – logiczne tylko dla mnie. Oczami wyobraźni widziałam płytę indukcyjną i półki. Wiedziałam jak wyglądać mają szafki… ale ten piekarnik? JAK zrobić piekarnik? To nie mogła być smętnie opadająca klapka z tektury…
2 pudła z Ikei posłużyć miały za szafki… Na szybko ze wszystkich stron maznęłam je białą farbą. Po godzinie 2 warstwę. Nic nie odcinałam bo i po co… pomysł co dalej „rodził się w bólach” na bieżąco…
Zlew? W szafce stoi samotna misa… rzadko używana, porysowana – idealna do zabawy. Wycięłam otwór o 1 cm mniejszy niż średnica misy i zamontowałam zlew. (Dopóki nie zamontuje blatu zlew pozostaje ruchomy – dopiero na koniec podklejamy go klejem w pistolecie)
Pod zlewem odmierzyłam wymiary komódki – Barnslig Rongdans (31cmx31cm) i cięłam wysuwanym nożykiem „na oko” Wpasowałam pudełko, podkleiłam je od wewnątrz brązową taśmą a żeby nie opadało pod ciężarem chowanych przedmiotów podparłam ją przyciętym rurkami tektury z papieru toaletowego Tnijcie na „na oko” – oczywiście Czas na część 2 – piekarnik i płytę grzewczą :)
Piekarnik został odnaleziony przypadkiem… to pozostałość po blenderze całkiem znanej firmy na K… Odrysowałam walizkę na kartonie i złapałam po raz kolejny za wysuwany nożyk Różnicę pomiędzy spodem walizki a dnem pudła/szafki wypełniłam rurkami z papieru toaletowego. Walizka jest idealna na piekarnik ze względu na posiadane zawiasy. Zamiast tego można po prostu wyciąć drzwiczki ze ścianki pudła… dodać cienki kawałek pleksi i gotowe.Kurki/pokrętła kuchenki – to tzw stopki Ikei pod meble – kolejna pozostałość po remoncie. Nagwintowane, długie, idealne. Dopasowałam do nich nakrętkę i voila! Szkraby mogą kręcić nimi do woli. (Można zastąpić je dużymi guzikami lub po prostu nakleić 4 kółka z grubej tektury)Na walizce K zamontowałam uchwyt Vinna Ikea tylko troszkę krótszy od poprzedniego. Wiertarka nie jest potrzebna… wystarczy śrubokręt krzyżak i dobry docisk ;)
Czas na połączenie pudeł… i tu pomógł mi mój małż. Kilka minut stworzył taką oto instrukcję:
Blat – to w moim przypadku pianka izolacyjna pod panele… przycięta na wymiar i przyklejona klejem w pistolecie…. Po przyklejeniu docięłam dziurę na zlew Wpasowałam miskę i ustabilizowałam ją klejem w z pistoletu. Wnętrze piekarnika zamalowałam byle jak czarną farbą… tak samo postąpiłam z walizeczką KA w części spodniej… Farba jest akrylowa więc pięknie chwyta (również plastik) – i co najważniejsze pachnie kwiatami. Tą samą czarną farbą namalowałam (na oko) płytę grzewczą (potrzebne były 2 warstwy) Po 3 godzinach wykończenie – strefy grzania na płycie i spirala w piekarniku. Użyłam do tego czerwonej Dulux do drewna i metalu (tylko taką miałam w domu)
Rano… przeżyłam nalot na szafki z moimi rondelkami… i sitkami… dzieci jak w transie wymyślały przedziwne dania… Serce matki aż podskakiwało z RADOŚCI!!!!!!!!
- 2 pudełka kartonowe: Ikea JÄTTENE
- Komódka 4 szufladami Ikea Barnslig Ringdans
- 2 uchwyty Ikea Vinna (krótszy i dłuższy)
- Miska – z wygiętą krawędzią
- Pistolet na klej
- Biała farba emulsyjna
- Czerwona farba akrylowa
- Czarna farba akrylowa
- Pędzle
- Folia ochronna na podłogę
- Wysuwany nożyk, nożyczki
- Walizeczka z pleksi (w moim przypadku po blenderze KA) (lub kawałek pleksi)
- Taśma klejąca – pakowa
- „Stopki” z gwintem pod meble, duże czarne guziki lub koła z kartonu pomalowane na czarno
- Śrubokręt „krzyżak”
- Pianka, pleksi, cienka sklejka (blat kuchenny)
jesteś niesamowita :)
…Jestem Mamą… a to już wiele znaczy ;)
To pobiło każdy prezent jaki przychodzi mi do głowy:-)
A mi jedyne co przyszło do głowy dla maluchów to KUCHNIA :) a że ta szwedzka sporo kosztuje… musiałam improwizować ;)